Lniany garnitur i klapki
Na ostatnie tygodnie lata przygotowałam stylizację łączącą w sobie letni luz z miejską wygodą: do garnituru dobrałam czarny top, jasną shopperkę oraz brązowe klapki. Te ostatnie wydają się tu najmniej oczywiste, ale to właśnie ten element przełamuje klasyczną formułę i podkreśla letni, niezobowiązujący charakter takiego zestawu, nadając mu nowoczesności i luzu.
Klapki do garnituru sprawdzą się przede wszystkim w połączeniu z garniturami uszytymi z lekkich, przewiewnych materiałów: bawełny, jedwabiu czy tak jak w moim przypadku - z lnu. Najlepiej będą pasować eleganckie modele klapek w stylu Hermesa, które spójnie połączą casualowy styl z elegancją. Ważnym elementem jest fason spodni, bo te, jak na lato przystało, powinny być raczej luźne, lejące się lub rozszerzające się ku dołowi.
Lniany garnitur ma casualowy charakter z uwagi na surowość naturalnych włókien. Len to świetna tkanina na ciepłe dni; jest przewiewna, posiada dobre właściwości higroskopijne, jest naturalna i ponadczasowa. Jednym z mankamentów jest jego podatność na zagniecenia, ale w przypadku tego materiału nie jest to nic dziwnego czy niespotykanego, więc wszelakie zagniecenia są w tym przypadku akceptowalne, ba, podkreślają naturalny, niezobowiązujący charakter ubrania kojarzony z luźnym, codziennym stylem. Garnitur z lnu dzięki neutralnej kolorystyce jest dobrą bazą do tworzenia różnych stylizacji, jeśli jego elementy zdecydujemy się wykorzystać osobno. I tak spodnie możemy połączyć z dłuższą gładką lub wzorzystą koszulą, a lnianą marynarkę zestawić ze zwiewną rozkloszowaną lub plisowaną spódnicą lub kulotami.
W Polsce połączenie garnituru z klapkami raczej rzadko spotyka się na ulicach miast, jednak w wielu europejskich stolicach, gdzie moda szybko ewoluuje, łączenie eleganckich garniturów z klapkami np. typu japonki jest w okresie letnim powszechne. Osobiście takie połączenie traktuję jako ciekawą odskocznię np. podczas wyjazdów, gdy dysponuję ograniczoną liczbą butów. Sprawdzi się przy wyjściu na miasto, do kawiarni czy na spotkaniu ze znajomymi.
5 komentarze
Garnitur jest BOSKI :) Klapki również mi się podobają, bo bardzo lubię odrobinę nonszalancji w ubiorze.
OdpowiedzUsuńA jednak podpis jest :)
UsuńBardzo przepraszam, w powyższym komentarzu zapomniałam się podpisać.
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam, lubię nieco nonszalancji, swobodę, a im jestem starsza i niestety im dłuższy mam staż przewleklego chorowania, tym istotniejsza jest dla mnie wygoda. Najpiękniejsze szpilki już mnie nie przekonają, by tę ostatnią porzucić.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zaglądam na Pani blog od kilku lat. Inspirują mnie prezentowane stylizacje. Są oryginalne i pełne smaku. Zawsze czekam na nowe wpisy. Jest Pięknie
OdpowiedzUsuńGarnitur jest świetny , ale klapki są nie w moim guscie.
OdpowiedzUsuń