Mądre zakupy
Tworzenie zestawów opartych o te same ubrania wymaga odpowiednich wyborów zakupowych, sporej dyscypliny (w zakupach), ale też pewności siebie i intuicji. Ciągle zmieniające się trendy nie ułatwiają zadania, bo o tym czy coś jest modne czy nie, bardzo często decydują detale i to te detale, które występują w pozornie klasycznych i bazowych ubraniach. Trudno jest zatem mieć pewność kupując dany produkt, że za kilka lat wciąż będzie dobrze wyglądać i nie trącić myszką. To dość istotny problem zwłaszcza w przypadku droższych zakupów. Ale po kolei...
Dzisiejsza stylizacja powstała na bazie rzeczy, które już niejednokrotnie pokazywałam. Ulubioną czarną ramoneskę zestawiłam z beżowym golfem, asymetryczną spódnicą w zwierzęcy print (asymetria spódnicy pasuje do fasonu ramoneski), czarnymi kozakami, a całość uzupełniłam torebką pudełkową Michael Kors Jet Set. Tego typu zestawienie, można wykorzystać w zbliżające się cieplejsze dni (wczesną wiosną lub jesienią). Ramoneska świetnie sprawdzi się w połączeniu ze spódnicą lub sukienką. To model, który pasuje do prawie wszystkich fasonów i różnorodnych materiałów (zarówno tych zwiewnych, lejących się jak i grubszych np. dzianinowych /tweedowych). Podobnie jest z wzorami: krata, pepitka, kwiaty, printy zwierzęce czy geometryczne – z każdym z nich będzie dobrze współgrał z tym fasonem. Ramoneski pasują też do wielu rodzajów obuwia: mokasynów, botków sznurowanych, sztybletów, kowbojek, oficerek, kozaków, szpilek, balerin, trampek, sneakersów. Prawie wszystkich :). To bardzo uniwersalne i odmładzające okrycie wierzchnie sprawdzające się o każdej porze poza zimą.
Jak widzicie zawsze można stworzyć coś nowego ze starych rzeczy, pod warunkiem, że są wygodne, spełniają swoją funkcję i są przez nas lubiane. Przy okazji tej stylizacji chciałabym Wam dać kilka porad dotyczących zakupów i przemyślanej szafy, z której co się nie wyciągnie, to można dopasować do reszty. Tak jak w dzisiejszym zestawie - niby zwyczajnie, ale można wyjść na miasto i dobrze wyglądać.
Zakupy na lata - czym się kierować się przy wyborze
Jeśli chcemy posiadać ubrania z których będziemy korzystać przez co najmniej kilka sezonów (albo dłużej) należy kierować się kilkoma podstawowymi zasadami. To taka moja recepta na to, by popełniać jak najmniej błędów zakupowych, nie żałować wydanych pieniędzy oraz posiadać szafę-bazę do tworzenia zestawów na wiele okazji. Jedni to nazywają szafą kapsułową (i pokazują 20 płaszczy, 40 bluzek i 50 butów :) a ja to nazywam zdrowym podejściem do tematu i pewną formą minimalizmu.
Dziś postanowiłam napisać kilka słów o tym, czym się kieruję podczas zakupów. Oto moje krótkie porady.
Postawmy na fasony klasyczne, ponadczasowe, w których nasza sylwetka dobrze wygląda (bez względu na trendy). Podobna zasada tyczy się koloru/wzoru - wybierajmy te, które lubimy, w których dobrze wyglądamy i które pasuje do naszej karnacji.
Kolejna zasada to kupowanie rzeczy funkcjonalnych, czyli takich, które odpowiadają naszemu stylowi życia, wykonywanej pracy i codziennych aktywności.
Nie mniej istotną sprawą jest jakość i wygoda – sprawdzone ubrania, wykonane z dobrej jakości tkanin/dzianin nosimy z reguły najczęściej, bo po prostu spełniają swoje zadanie: grzeją zimą, nie rozciągają się, nie mechacą, są przewiewne i nie krępują ruchów.
I ostatni warunek choć równie ważny jak pozostałe, odpowiedzmy sobie na pytanie: czy dana rzecz nam się podoba, czy może kupujemy ją tylko pod wpływem chwili i emocji (bo wypada coś kupić), ale bez przekonania, bo nie czujemy się w niej komfortowo.
Na koniec dodałabym jeszcze opcjonalne kryterium - uniwersalność - ale nie jest to punkt konieczny do spełnienia. Niektóre rzeczy z racji swojego fasonu będą bardziej uniwersalne a inne mniej i jest to całkiem normalne.
Oczywiście nie zniechęcajcie się jeśli kupując jakiś upatrzony wcześniej produkt ostatecznie okaże się, że jednak nie jest taki jak sobie wyobrażałyśmy. Każdemu zdarzają się pomyłki zakupowe, mnie również. Pomimo iż w teorii dana rzecz spełniała wszystkie warunki, to w praktyce okazywała się już mniej wygodna lub po prostu nie do końca sprawdziła się funkcjonalnie. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich czynników. Takich nieudanych zakupów zazwyczaj od razu się pozbywam. Wiem, że na dłuższą metę sprawią więcej kłopotu niż przyjemności.
12 komentarze
Bardzo fajny zestaw. Trochę elegancji, trochę nonszalancji 🙂 i dzięki za wskazówki, żeby tylko człowiek zawsze wiedział, w czym mu dobrze🤭
OdpowiedzUsuńZdarza się czasem, że w lustrze wydaje mi się, że jest ok, natomiast gdy oglądam zdjęcia np. z wakacji, to już jakoś mam więcej zastrzeżeń. Trudno czasem spojrzeć na siebie z, swoją sylwetkę z większego dystansu. A może spojrzeć łatwiej , tylko zobaczyć trudno 😉
Pozdrawiam!
Coś w tym jest :). W lustrze wydaje się wszystko ok - ładnie i zgrabnie, a na zdjęciach już niekoniecznie. Czasem po prostu konkretne ujęcie zatrzymane w klatce zdjęciowej jest niekorzystne, i tym nie ma się co przejmować. Gorzej gdy na wszystkich zdjęciach coś nie gra w danym elemencie ubioru. Wówczas faktycznie może być coś na rzeczy ;). Pozdrawiam.
UsuńBardzo byłabym wdzięczna za radę, jaki fason może zastąpić ramoneskę, by sprawiać podobne wrażenie elegancji i nonszalancji jednocześnie. W ramoneskach wyglądam fatalnie choć tak bardzo mi się podobają. Przy moim wydatnym biuście, za to chłopięcych w biodrach wyglądam po prostu "kwadratowo".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Marta
Witam! Przyznam, że trudne pytanie, i choć potrafię prawie "z biegu" doradzić, nawet bez zobaczenia sylwetki, to w tym przypadku niestety ma Pani rację. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że ramoneska jest tak charakterystycznym elementem ubioru, że nie ma za bardzo zamienników. Dlatego odpowiem opisowo. Radziłabym poszukać kurtki skórzanej/zamszowej dłuższej od typowej ramoneski tak ok. 10-15 cm, lekko taliowanej (tył kurtki może być podobny do mojej tylko dłuższy), z rękawami zakończonymi mankietami, bez klap (albo z niewielkimi), najlepiej poszukać z dość wysoką stójką. Idealnie by było gdyby była asymetryczna, czyli dłuższa z tyłu, a same rękawy raglanowe. Różnicę między szerokością w biuście, a prostymi biodrami optycznie zniwelują skośne kieszenie. Spod swetra czy bluzy niech lekko wystaje jeszcze jedna warstwa np. cienki T-shirt, koszula itp. w lekko kontrastowym kolorze (może być biała), bo to optycznie zniweluje różnicę w szerokości i nada nonszalancji. Rękawy mogą zamiast mankietów mieć wszyty długi zamek lub pikowania, to też odwróci uwagę od biustu. Dodatkowo możemy podzielić sylwetkę w pionie zwiewnym, niezbyt grubym szalem, dekoltem typu V lub naszyjnikiem. Pozdrawiam.
UsuńBardzo dobra porada. Ja tez mam sylwetkę jak Marta (z opisu oczywiście) i mam taką ramoneskę jak piszesz - ze stójką i z suwakami na rękawach. Bardzo ją lubię i wiem, że dobrze w niej wyglądam.
UsuńDziękuję serdecznie za poradę :)
Usuńbardzo przydatne porady, warto robić przemyślane zakupy
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja stylizacja, a szczególnie spódnica
Dzień dobry, dziękuję za natchnienie. Osobiście nabyłam ramoneskę, ale jeszcze nie oswoiłam. Czekam na wiosnę i podkoszulki bawełniane lub jedwabne. Ale ja zawsze gdzieś obok mody, albo za bardzo do przodu albo fascynuje mnie coś, co właśnie wyszło z mody. Obecnie zakochałam się w skórzanych klapkach mulach, które noszę po domu lub w gości.
OdpowiedzUsuńWitam, ja też często wybieram rzeczy, które dopiero będą modne lub przestały być, bo jeśli mi się podobają, to nie ma to dla mnie znaczenia. To pozwala pozostać sobą. Co do ramoneski to ja mam dwie, oprócz czarnej jeszcze zamszową w brązowym kolorze. Ramoneski pasują znakomicie do wielu stylizacji, pokazałam ich sporo, a że są bardzo ponadczasowe to do inspiracji polecam przejrzeć tutaj
UsuńDziękuję za propozycje. Jest w czym wybierać. Szacunek za ogrom Pani pracy (i całego zespołu oczywiście).
UsuńNawet propozycje stylizacji muli z 2017 roku u Pani znalazłam:) Myślę, że wiele kobiet ich nie lubi, ponieważ większość fasonów jest bardzo zabudowana z przodu. Ja kupiłam takie głęboko wycięte i wydłużają nogę.
Miło mi, że moje treści są przydatne. A zespołu żadnego nie posiadam :), dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniami. Sama piszę wszystkie teksty, tworzę stylizacje i zestawy. Zdjęcia robi mój mąż i zajmuje się blogiem od strony technicznej. Co do muli, to uważam, że to bardzo stylowy fason, piękny w swej prostocie, choć niedoceniany. Pozdrawiam.
Usuńpiękna jest ta spódnica, chociaż sama nie wiem, czy odważyłabym się na tak wyraźny print.
OdpowiedzUsuń