Dla kogo się ubieramy?
No i od razu nasuwa się drugie pytanie - co chcemy naszym ubiorem przekazać lub osiągnąć? Czy chcemy zaimponować, zostać zauważone, pokazać swoje zalety, ukryć niedoskonałości, zdobyć czyjeś zaufanie, podziw, zrobić na innych wrażenie, albo wręcz odwrotnie - ukryć się przed światem lub po prostu ubrać się tak, żeby było nam wygodnie i komfortowo. Mi osobiście odpowiedni strój poprawia nastrój, dodaje pewności siebie, energii, sprawia radość, a nawet uspokaja.
Kobiety nie ubierają się dla mężczyzn. Ubierają się dla siebie samych, i, oczywiście, dla siebie nawzajem. Gdyby ubierały się dla mężczyzn, już dawno chodziłyby nago.
- Betsey Johnson
- Betsey Johnson
Ubiór to komunikat, a w dzisiejszych "obrazkowych" czasach jest jeszcze bardziej istotny, bo stanowi swego rodzaju wizualną wizytówkę, na podstawie której inne osoby nas oceniają (inna sprawa czy słusznie czy nie :). Z jednej strony może to być męczące, ale z drugiej strony to doskonałe narzędzie, które może nam ułatwić wiele, gdy jesteśmy np. bardzo nieśmiałe, czujemy się mniej atrakcyjne od innych, chcemy zamaskować niedoskonałości, a jednocześnie znamy swoją wartość i wiemy, że w naszym wnętrzu siedzi fajny człowiek. Odpowiedni ubiór może nas naprawdę odmienić w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gdy poznamy i uwierzymy w siebie, nie będzie miało znaczenia dla kogo tak naprawdę się ubieramy, bo intuicyjnie będziemy wiedziały po co sięgnąć do szafy czy kupić w sklepie. Tu nie chodzi o to, by pędzić na oślep i dać się zniewolić modzie i trendom, chodzi o to, by dzięki nim stać się wolną.
69 komentarze
Bardzo elegancki zestaw :)
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie w większości ubieramy się dla innych kobiet. 😉
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta koszula
Bez innych kobiet biznes modowy chyba by upadł :)
UsuńWow! Great outfit collection are there in this picture.Cartincoupon.com
OdpowiedzUsuńMasz w sobie tak dużą klasę, że z każdej Twojej stylizacji bije szyk i elegancja :)
OdpowiedzUsuńPiękna marynarka, doskonałe detale :)
Ja ubieram się dla siebie - żeby widząc swoje odbicie widziałam odważną i pewną siebie kobietę. Przez odpowiedni strój dodaję sobie pewności siebie, której potrzebuję w pracy. Z kolei w weekend nie ma mam takiej potrzeby i często po prostu wybieram np. płaskie obuwie, w którym nie czuję się tak "pewna siebie" jak np. w 11 cm obcasach;)
Wysokie obcasy uwielbiam, wtedy czegokolwiek na sobie bym nie miała i tak będę czuć się pewnie, ale moja górna granica to 10cm. Natomiast jeśli płaskie obuwie ma charakter, to też czuję się w nim dobrze, ale masz rację, że to już nie to samo co obcas:)
UsuńPodejrzewam czase, że niektóre dla bloga :))) ;) A tak serio, to chyba dla siebie. Pewnie z wiekiem się to zmienia. Mniej manifestacji, więcej wygody... No, ja chyba tak mam ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie często zestawy są robione "pod bloga", i ja To Twoje spostrzeżenie traktuję zupełnie serio, bo jakoś potem na ulicach wielu z tych stylizacji już nie widać. Trzeba by było jednak rozdzielić blogi czysto "pamiętnikowe" jak to je nazywam i te, w których faktycznie chcemy pokazać coś inspirującego lub pomagającego innym się ubrać - aby zobaczyli co, z czym i jak można łączyć. Dobry blog może działać na zasadzie podręcznej "ściągi. Obserwując niektóre blogi zauważyłam też, że po jakimś czasie wielu blogerkom gust się wyrabia i same zaczynają inaczej myśleć o modzie i wyglądać lepiej, więc w tym przypadku uznałabym to za pozytyw ubierania się "dla bloga".
UsuńI masz rację z wiekiem tak jak w bajce o Kocie Filemonie - częściej możemy sobie pozwolić na to, by być wygodnie wygrzewającym się na piecu Bonifacym, niż poszukującym wrażeń, małym, nieporadnym Filemonem. No, ale to przychodzi dopiero z wiekiem :), choć ja w dalszym ciągu lubię tak wyważyć, by było i wygodnie i efektownie.
Bardzo pieknie wygladasz! <3
OdpowiedzUsuńxo Vanessa from www.Trendique-Magazine.com
Magda, większość z nas odpowie, że ubiera się dla siebie, ale czy tak na pewno do końca? Zgadzam się ze wcześniejszymi komentarzami jak i Twoim tekstem. Nie wiedzę nic złego w tym, jeśli niektóre z nas ubierają się tylko do sesji, czasami chcemy pokazać coś, co akurat nie zgodne jest z porą roku. Inna sprawa to czy się ubieramy, czy przebieramy. Strój określa nasz charakter, ale to my go tworzymy. Bardzo fajny post, a Ty świetnie wyglądasz w brązach, koszula i pasek super, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasem w głowie zaświta fajny pomysł i chcemy go pokazać bez względu na pogodę, wtedy wiadomo,że tak ubranym można wyjść, jak będą ku temu sprzyjające warunki, niekoniecznie tego dnia, którego post jest publikowany.
UsuńJa bardzo doceniam wysiłek, jaki trzeba podjąć by pomimo wiatru czy zimna pozować do zdjęć. Pozdrawiam.
Bardzo trafiony post Madzia!
OdpowiedzUsuńNo i stylizacja oczywiście na najwyższym poziomie, ale to jak zawsze u Ciebie ;)
Dziękuję.
UsuńI checked out the shop, they have so many pretty clothes. Your blouse is perfect :-*
OdpowiedzUsuńMelanie / www.goldzeitblog.de
Ubieram się pod siebie i pod okoliczności, ale dla kogo tak naprawdę? Ciężko powiedzieć.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz! Ta koszula- niby klasyczna a nadała ciekawy charakter całości.
No właśnie ciężko tak jednoznacznie odpowiedzieć, czy tylko chodzi o własne samopoczucie i wygodę czy okoliczności i nasze otoczenie. Najważniejsze żebyśmy same się nie zagubiły i wiedziały co dla nas jest najistotniejsze.
UsuńNa co dzień ubieram się dla siebie, czyli wygodnie, ale tak, żeby zakamuflować mankamenty sylwetki i czuć się ze sobą dobrze patrząc w lustro, jestem i tak swoim największym krytykiem ;) Na wyjścia i imprezy ubieram się tak żeby zostało to pozytywnie zauważone i odebrane przez resztę towarzystwa, chyba bardziej przez kobiety, taka moja próżność, szczególnie gdy mają większe możliwości finansowe ode mnie :) Na co dzień nie lubię jakoś szczególnie zwracać na siebie uwagi. Na blogu pokazuję Lumpolę, czyli różnorodne zestawy obrazujące przełożenie tego co można znaleźć w second-handach na język mojej wyobraźni, inspirowanej czym się da :) Czyli patrząc w kategoriach pokazywania siebie to pokazuję siebie o tyle, że to pochodzi ostatecznie z mojej głowy, i na takim pokazywaniu mi zależy, ale też nie pokazuję siebie, bo to często nie jestem ja na co dzień, i jestem swoją własną modelką tylko z wygody, od czego próbowałam już odchodzić, ale wiadomo, logistyka mnie przerosła ;) Chyba aktualnie na moim blogu jest zestaw, który śmiało mogłabym nazwać moim ootd i ubrać go w każdym momencie i na każdą okazję ;)
OdpowiedzUsuńJesteś osobą, której z kolorem brązowym i z angielską elegancją jest wyjątkowo po drodze, powodujesz swoimi zestawami, że nie odbieram go jako nudny :) Pozdrawiam serdecznie :)
Na co dzień moja wygoda musi się łączyć z elegancją tak już jest, kiedy jest mi tylko wygodnie to jakoś nie czuję się dobrze, lubię gdy mój ubiór zamknięty jest "w ramy"
UsuńBardzo lubię wyglądać dobrze nie wydając ogromnych sum, to wręcz uwielbiam i to mnie cieszy najbardziej.
Angielski styl bardzo mi spasował i mam wrażenie, że otula mnie swoimi miłymi materiałami i ciepłymi barwami. Cieszę, że nie jest nudny.Pozdrawiam Olu.
No i właśnie skonstatowałam, że od początku kwietnia, gdy pokazuję jeden zestaw na post, to są one dużo bardziej moje niż Lumpoli, chyba coś się zaczyna dziać w tym kierunku dziwnego, nie bez Waszego wpływu koleżanki ;)
UsuńModa jest świetnym narzędziem do wyrażenia samego siebie, ale także do eksperymentowania i szukania czegoś nowego. Nie koniecznie musimy się zmieniać, by jednego dnia być kimś dostojnym, eleganckim, a kolejnego stać się buntowniczką w podartych spodniach i ciężkich butach.
OdpowiedzUsuńTo właśnie jest fajnie w modzie. To nie są tylko ubrania :)
Pięknie wyglądasz ! Świetne zestawienie :)
pozdrawiam,
http://katarzynaso.blogspot.com/
Ja przede wszystkim ubieram się dla siebie, ale wiadomo, że inni też zwracają uwagę, więc także dla ludzi! W pracy, na spotkaniach ze znajomymi, rodziną, obcy na ulicy. Lubię różne niebanalne połączenia, które staram się na co dzień wykorzystywać, a na bloga też wrzucam to co naprawdę noszę, zresztą na pewno zauważyłaś! Piękna koszula, z paskiem wygląda idealnie! Jak zawsze masz niesamowitą klasę! Pozdrawiam serdecznie ( :
OdpowiedzUsuńTak zauważyłam i bardzo lubię oglądać to co pokazujesz, bo ważne żeby było widać czy ubrania nam służą na co dzień i czy się w nich dobrze czujemy.
UsuńZdecydowanie ubieram się dla siebie, gdy założę to co lubię, to od razu lepiej się czuję:)
OdpowiedzUsuńPiękny, genialnie dopracowany zestaw, pasek z tą koszulą wygląda naprawdę mega stylowo!:)
W Twoich zestawach od razu to widać, pokazujesz to co Tobie odpowiada i to jest właśnie najfajniejsze.
UsuńI dress for myself. I also dress for the role I am to play that day, it gives that instant boost of confidence.
OdpowiedzUsuńI like your look, the sleeves on the white shirt are splendid as is that classic cut blazer.
Thank you. I agree with you:)
UsuńMadziu, dokładnie tak myślę i bardzo podoba mi się Twoje ostatnie zdanie :) lubię być ładnie ubrana, lubię jak to inny zauważają, taka jestem nie będę udawać nobliwej, starszej pani bo tak sie nie czuję, czasem jestem bardziej odważna a czasem nie mam takiej ochoty i w tedy jestem grzeczna ;D Tak, dzięki ubiorowi czuję się wolna i kocham ten stan! :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, a marynarka skradła moje serce! :) Buziaki :)
Ja uwielbiam czuć wolność w ubiorze. I ważne to co napisałaś. Jeśli lubimy być ładnie ubrane i zauważane to bardzo dobrze, bo i świat wokół nas pięknieje, jeśli emanujemy pozytywną energią.
UsuńBardzo się zgodzę :) bo uważam, że fajnie jeśli innym ludziom na świecie jest z nami przyjemnie, więc także jest fajne jeśli mijając ich na ulicy sprawimy im przyjemność choćby wizualną, bo ta jest pierwsza zauważalna, dołączając uśmiech, energię, postawę. Tak na to patrząc ubieram się także dla ludzi, żeby było im milej :)
UsuńKolory ziemi są dla Pani stworzone! 😄👏
OdpowiedzUsuńP.S. Ja ubieram się przede wszystkim dla siebie. To JA muszę się dobrze czuć w tym co mam na sobie. Myślę, że takie podejście mają osoby, które kochają modę tak po prostu i cieszą się nią oraz bawią. Wtedy ubieranie się samo w sobie jest przyjemnością, którą sprawiamy naszemu ego 😏.
Pozdrawiam!
Też mi się wydaje, że trzeba dojść do tego, jakie ubrania tak naprawdę nam samym sprawiają przyjemność i w czym czujemy się dobrze. oczywiście na przestrzeni lat nasz gust może się zmieniać, ale ważne, żeby nie stać się niewolnikiem ubrań i mody.
UsuńPozdrawiam!
Gorgeous! You look lovely dear!
OdpowiedzUsuńUbieramy się dla siebie, by lepiej radzić sobie z wyzwaniami życia i innymi :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny, pełen klasy zestaw
zapraszam do katalogu blogów modowych http://modowe-blogi.blogspot.com/
Świetny look Magda! Ja się ubieram dla siebie :)
OdpowiedzUsuńNo i wspaniale!
UsuńLovely look)
OdpowiedzUsuńFor me choosing makeup and style for a day is some kind of small daily magic)
It's true, fashion is a kind of magic, especially for women :)
UsuńTak naprawdę, to strój zawsze się dopasowuje do okazji i są takie momenty w życiu, gdy choćbyśmy się skichały, to się dla siebie samych nie ubieramy - bo choć marzymy o wyjściu do pracy w dresie, to czasem po prostu zrobić się tego nie da ;P
OdpowiedzUsuńAlbo na pogrzeb - w sumie można założyć neonowo żółty płaszcz, bo zmarłemu to już jest wszystko jedno, to czasami presja rodziny nad trumną zgromadzonej może być zbyt silna i nie damy rady tego płaszcza wyperswadować. Jeśli nam się chce, jeśli coś tym wygramy, to czemu nie - można próbować. Tylko po co? Niewiele stracimy, jeśli ubierzemy się tak jak "wypada".
Ja jestem zdania, że nie da się zawsze ubierać tylko dla siebie, to jest przecież bardzo zakorzenione kulturowo.
Ale tam gdzie można, to chyba każda stara się ubierać tylko dla siebie samej :)
Pewne kroki prowadzą do danych "konsekwencji" - jak się człowiek ubiera pod publikę jedynie, to publika szybko to wyczuje.
Będzie się pewnie zachwycać, ale to że w czymś się nie da wyjść na ulicę jest czytelne z miejsca. Do blogerek nikt chyba o to pretensji nie ma.
One są wszak zobligowan wieloma różnymi czynnikami do tego, żeby założyć do zdjęć to czy tamto ;P Tego jest dziś już chyba każdy świadom.
Celowo nie wgłębiałam się w okazje i zawody, bo wiadomo, że lekarz, piekarz, sprzedawczyni czy kucharz nie obędą się bez fartuchów czy uniformów, sędzia bez togi, urzędnik bez schludnego ubrania. Ciężko by było lekarce operować w bufiastych rękawach:). Jednak to są wymogi niezależne od nas.
UsuńNa pogrzebach, o których wspomniałaś też da się wyłapać zwłaszcza panie, które mają ubiór bardziej przemyślany od innych. W tych wyborach właśnie da się wyczuć czy się ubieramy bardziej dla siebie czy dla innych. Inna sprawa, że te uroczystości na szczęście są raczej rzadkie i nawet nie ma co nad nimi debatować, bo to są wyjątkowe sytuacje.
Masz rację z tym ubieraniem pod publikę, choć przynajmniej w przypadku blogów marzy mi się, żeby większość zestawów miała oprócz walorów estetycznych również charakter użytkowy.
Jakiś czas temu czytałam książkę "Szkoła wdzięku Madame Chic" (lekka łatwa i przyjemna, raczej dla rozrywki niż jako "poradnik" - drugi ram bym nie sięgnęła), ale co spodobało mi się w książce: nieważne gdzie pracujesz - ubieraj się tak, jak do pracy swoich marzeń. Oczywiście mówimy tutaj o zdrowym rozsądku, bo przy pracy na linii produkcyjnej nikt nie będzie biegał w garniturze i obcasach, ale bez względu na to czy jest to elegancka korporacja obracająca milionami, czy sekretariat 'wójta z Wilkowyji' ;) jeśli ktoś ma potrzebę i możliwości eleganckiego biznesowego ubioru, to droga otwarta. Przede wszystkim to powinno umilać dzień właścicielowi ubrania, jeśli czepie przyjemność z tego co widzi na sobie :).
UsuńZ tym ubieraniem pod blogi to chyba jest trochę tak, że Panie ubierają się swoich miarę swoich marzeń - tak jak chciałyby się ubierać na co dzień, ale wiadomo - praca, funkcjonalność, proza życia, do LA na Cochaellę daleko, bilety lotnicze drogie, a zachowawcza polska ulica raczej obśmieje 'kloszarda' niż doceni festiwalowy look ;). Blogsfera taki całoroczny festiwal mody, na którym można podzielić się własnymi modowymi marzeniami, więc jeśli w pokazywanych zestawach jest odrobina szaleństwa i niecodzienności, to chyba nie ma w tym nic złego :)
Oooo, bardzo trafnie Pati z tymi marzeniami!
UsuńCzy jak byłyśmy małe nie miałyśmy marzeń, a jeśli nie możemy spełnić tych większych, to przynajmniej spełnijmy te mniejsze, dzięki którym poczujemy się szczęśliwsze, a szczęśliwy człowiek, to tak naprawdę piękny człowiek.
Ty lepiej powiedz, Pati, gdzie się podziewasz ;P
UsuńDla siebie, dla innych, dla bloga, stosownie do okazji czy miejsca, do którego idziemy. Wszystko to prawda. Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i każda ma tu rację. Ważne też by czuć się dobrze w swoim ubiorze i nikogo nie udawać. Mnie się wydaje, że Ty zawsze dobrze się czujesz w tym co masz na sobie, to po prostu widać, i takie eleganckie zestawy, ale bez wymuszania, to Twoja bajka. I taka podobasz mi się najbardziej. Ta bluzka, pasek, kolorystyka składa się na piękny i gustowny wygląd:)))
OdpowiedzUsuńMadziu poruszylas temat rzeke :)))Opwiem Ci pewna historie,moja historie,ktora daje wiele do myslenia jak to jest z tym ubieraniem sie dla siebie czy dla innych . Kilka lat temu prosto z lotniska pojechalam do galerii handlowej ,poniewaz musialam kupic torebke. Rozejrzalam sie i poprosilam o podanie torebki z najwyzej polozonej polki.Pani ekspedientka popatrzyla na mnie i odpowiedziala,ze torba jest bardzo droga i nie ma sensu,zeby ja zdejmowala bo i tak jej nie kupie. No i nie kupilam bo mnie tak zamurowalo,ze nawet nie wiem jak wyszlam ze sklepu .A przeciez nie poszlam ubrana w worek ,jeansy,top,buty.....normalne rzeczy:)Mysle,wiec ,ze jednak ubieramy sie bardziej dla innych niz dla siebie.W naszym stylu z nasza estetyka i z naszym wyczuciem smaku:)ale jednak dla innych :)Bo cytujac Willa Rogersa "nie ma drugiej szansy na zrobienie pierwszego wrazenia " A pierwsze wrazenie robimy zawsze:)))) A moje pierwsze wrazenie odnosnie Twojej stylizacji z tego wpisu jest bardzo,bardzo,bardzo korzystne:))) bardzo piekny,spojny look :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie - temat rzeka, ile komentarzy tyle ciekawych spojrzeń na tak wydawałoby się prozaiczną kwestię jak ubiór, ale tylko pozornie prozaiczną.
UsuńTwoja historia podobnie jak w "Pretty woman", myślę, że wiele z nas miało podobne,nie tylko w sklepach, ale też w szkole, pracy, na rozmowach kwalifikacyjnych, w urzędach - jesteśmy na dzień dobry lustrowani i oceniani. Swoją drogą bardzo niemile zostałaś potraktowana - ja też bym wyszła.
Dlatego właśnie najbardziej lubię swoje zestawy, w których czuję się pewnie, więc paradoksalnie ubierając się dla swojego dobrego samopoczucia jednocześnie mam świadomość tego, że czy tego chcę czy nie będę też oceniana przez otoczenie.
Zgadzam się z Twoimi wnioskami i spostrzeżeniami, z pewnością to ułatwi niejednej z nas myślenie na temat tego jak powinnyśmy się ubierać i co tak naprawdę same dla siebie uważamy za najważniejsze.
Gdybym ubierała się tylko dla siebie, chodziłabym non stop w jeansach i adidasach ale to nie dodaje pewności siebie . Zdecydowanie ubieramy się dla innych aby być dobrze odbieranym w pracy , na przyjęciu czy nawet zakupach. Mówią ,że nie szata zdobi człowieka , niestety wygląd ma znaczenie i jesteśmy przez niego różnie postrzegani.Dlatego prawie zawsze chodzę na wysokich obcasach, sylwetkę mam wtedy wyprostowaną i uczuję się o wiele lepiej ;-) Pięknie wyglądasz w takiej ponadczasowej i klasycznej stylizacji, pasek jest świetny <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jeansy i adidasy to coś co bym również wybrała ze względów czysto praktycznych. Na co dzień podobnie jak Ty i z tych samych względów lubię obcasy. Pozdrawiam <3
UsuńMagdo, piękna koszula i kolor spodni. A co do tematu, to tez naszła mnie chwila refleksji ...dla kogo sie ubieram...?:)
OdpowiedzUsuńFajny temat postu - gratulacje:)
Joanna
Dziękuję.
UsuńCzasem taka chwila refleksji jest przydatna i pozwala spojrzeć na siebie przez chwilę inaczej...
Jestem starszą panią, uwielbiam ładnie się ubierać, modnie, szykownie. A robię to dlatego, że w mojej młodości było mi to zabronione. Ładne ubieranie się, strojenie świadczyło o pustocie umysłu i dla moich rodziców było po prostu grzechem, w pełnym znaczeniu tego słowa. Teraz kiedy już mogę ubieram się ciekawie w każdej sytuacji. Nawet jak jestem sama w domu. Kocham to, myślę, ze robię to dla mojej młodości.
OdpowiedzUsuńJohanna
Nie wiesz jak miło mi czytać Twój komentarz. Wspaniale! Moda tak naprawdę jest piękną dziedziną sztuki - sztuki użytkowej, z której możemy korzystać. Tworzyli i nadal ją tworzą bardzo uzdolnieni ludzie (choć oczywiście, jak w każdej dziedzinie nie wszyscy na tym samym poziomie). W dzisiejszych czasach przemysł modowy jest ogromny i nie tylko generuje ogromne zyski, ale też daje miejsca pracy, więc podejście do mody zupełnie się zmieniło.
UsuńMoja prababcia zawsze się pięknie ubierała. Pomimo, że przeżyła dwie wojny, straciła bardzo wiele, ale zawsze była w niej ta wewnętrzna siła, elegancja i radość. Podobnie babcia również jest zawsze gustownie i stylowo ubrana.
Bardzo piękne ostatnie zdanie "że robisz to dla swojej młodości", aż się wzruszyłam. Pozdrawiam!
Jak zawsze pięknie i elegancko się prezentujesz, podoba mi się koszula :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, pozdrawiam
UsuńOoo to jeszcze ja wrzucę swoje trzy grosze..;-))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post!
Rzeczywiście ile kobiet tyle też opinii, w większośći podobnych;-)
To ja Madziu Ci napisze chyba cos innego ale co zrobię, ze tak własnie myślę! Zdecydowanie wole Ciebie w zestawach z płaskimi butami, wydajesz mi sie bardziej nowoczesna, ciekawsza ba.. nawet powiedziałabym pewniejsza siebie. Bo zdanie, że 10 cm dodaje Ci pewności siebie..wycięłam ;-)))Ufam, że jesteś pewną siebie kobietą nawet w kapciach ;-)( wiesz zapewne o czym mówię).poza tym dalej podtrzymuje moje zdanie, ze jesteś fantastyczną inspiracją dla nas!!!;-)
A ja,oprócz sytuacji wiadomych (pogrzeb, ślub) zawsze ubieram się zgodnie z nastrojem i dla siebie.Jedni akceptuja inni wręcz odwrotnie, ale co mi tam..;-))))
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie!!
No w sumie jak kapcie pasowałyby do reszty stroju to i w nich poczułabym się pewnie:)
UsuńDziękuję Elu za szalenie miły komentarz i pozdrawiam.
Pani Magdo, jak zawsze klasa!
OdpowiedzUsuń<3
Kolorystycznie po mistrzowsku!
Dziękuję, ogromnie lubię takie połączenia kolorów i faktur, są przyjemne w odbiorze, ale też zwracają uwagę.
UsuńHaha idealny cytat Betsey :D
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słów- jakże dopracowany swobodny look miejski! Jesteś mistrzynią. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńStylizacja godna prawdziwej angielskiej damy. Tekst świetny i sklaniający do myślenia. No to przemyślałam i wg mnie nastolatki ubierają się dla koleżanek i rownież żeby coś zamanifestować swoim ubiorem. Potem w dorosłym zyciu kobiety ubierają się głównie dla facetów, oraz dla otoczenia, bo obowiązuje je dres code w pracy oraz zwyczajnie chcą być wiarygodne i mało jest miejsca na szaleństwo. A po pięćdziesiątce są dwie drogi, czyli ubieranie sie dla otoczenia , na byle jako, a w ich mniemaniu nobliwie i statecznie, ale niezbyt oryginalnie i droga wyzwolenia - ubieranie się dla siebie, z fantazją, nutą nonszalancji, bo moim zdaniem wtedy kobieta jest świadoma swegp ciała, zna swoją wartość i może sobie poszaleć modowo, pczywiście w granicach rozsądku, żeby nie wygladać jak dzidzia piernik. Ubiorem można zawsze coś zamanifestować, radość życia również. Takie to przemyślenia mnie naszły i tak to widzę. Pozdrawiam serdecznie Danka
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe co napisałaś, że w dorosłym życiu mało jest miejsca na szaleństwo i też tak to widzę, a może w niektórych sytuacjach możemy to zmienić jeszcze prze pięćdziesiątką, oczywiście nie na co dzień, ale skoro chodzimy do fryzjera, to kilka-kilkanaście razy w roku postanówmy sobie, żeby ubrać się pięknie i oryginalnie dla siebie. Warto, bo jak to w jakimś cytacie przeczytałam, młodsze już nie będziemy, no chyba że duchem;). Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMagda, poruszyłam temat-rzekę. Myślę, że ile jest czytelniczek, tyle będzie spostrzeżeń i interpretacji.
OdpowiedzUsuńA pomijając to wszystko - znów pokazałaś klasę. Ten brąz w połączeniu z bielą, beżem, idealnymi dodatkami. No, mistrzostwo!
Jesteś moją wielka inspiracją :)
pozdrawiam
Gosia
Dziękuję! Miło mi bardzo, a temat wart chwili zastanowienia, może wiele zmienić w podejściu do ubioru lub utwierdzić w przekonaniu, że podążamy właściwą drogą. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńMyślę, że ubieram się dla siebie samej, bo wtedy mam dobry nastrój jak wiem, że wyglądam dobrze. Po części ubieram się też dla koleżanek, bo nikt inny jak druga kobieta nie zapamięta naszego stroju. Jako 100 procentowa kobieta zazdroszczę Ci dzisiaj paska. A dlaczego paska? bo ja nie mam talii i takie szerokie paski źle na mnie wyglądają. No właśnie...ubieramy się dla innych kobiet, aby nam zazdrościły:P
OdpowiedzUsuńWhat a nice costume is this that she had wear in it.Online Shopping in Pakistan
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, że wygląda to na prawde elegancko i jest to stylizaacja warta uwagi. Może jednak podpowiesz nam jeszcze jakiego rodzaju Bransoletki beda dobrze pasowały do takiego ubioru? Będe Ci bardzo wdzięczna za tę informację
OdpowiedzUsuńsuper stylizacja
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń