Hiszpańska corrida
Zdarza Wam się czasami, że czegoś żałujecie? Zgubionej rzeczy, spóźnienia, złej decyzji, straconej okazji czy zaprzepaszczonej szansy. Później analizujemy, co by było, gdybyśmy w danej chwili zrobili coś innego. Też tak macie? Ale czy to ma sens? A jeśli po prostu tak miało być...
Dlaczego o tym piszę? Niedawno trafiła mi się seria kuriozalnych przypadków związanych z prezentowaną tu plisowaną spódnicą. Otóż jakiś czas temu byłam z mężem w centrum handlowym, wiele świetnych rzeczy i niezłe przeceny spowodowały, że wracaliśmy obładowani reklamówkami. Po dotarciu do domu zauważyłam brak jednej z nich. Przeszukaliśmy cały dom i samochód, bez rezultatu. Żal mi było bardzo, bo kupiłam spódnicę, która bardzo mi się spodobała. Stwierdziłam, że gdy znów będę w Silesii za jakiś czas, to może uda mi się ją ponownie kupić. No i tak się stało, w końcu 9 zł to cena za którą można coś kupić nawet dwa razy.
Po dotarciu do domu - szok. Znów jej nie ma! Ponownie to samo: przewracamy dom i samochód do góry nogami i bez rezultatu. Żal i poirytowanie. Wieczorem euforia - JEST! W lodówce! Mój mąż wsadził ją z warzywami do dolnej szuflady :).
Po kilku dniach uradowani z odnalezienia zguby i pełni energii pojechaliśmy zrobić zdjęcia do Katowic. Uff, w końcu. Po powrocie do Gliwic i przejrzeniu ich na komputerze okazało się, że... nie wyszły. Aparat dostał świra z nowymi ustawieniami. A niech to!
Po tygodniu kolejne podejście i fatum działa ponownie: na miejscu pogoda nagle się zmienia i zaczyna świecić mocne słońce, co skazuje nas na godzinę siedzenia na ławce. W tym czasie, czuję że chwyta mnie jakieś choróbsko i czuję się naprawdę źle - mimo wszystko pstrykamy zdjęcia, bo mamy już serdecznie dosyć tej spódnicy. Wracając do domu zastanawiam się, jakby to fajnie było, gdyby ta historia skończyła się na samym początku - zgubieniem tego kawałka bordowego materiału!
Dlatego, jeśli jest nam przykro, czy bardzo czegoś żałujemy, może warto pomyśleć zupełnie na odwrót. Może tak po prostu miało być? Może wcale nie warto żałować? A może dzieje się coś po to, żeby otworzyły się przed nami nowe możliwości? Warto czasem inaczej podejść do naszych życiowych porażek czy strat - nie rozpamiętywać ich, tylko cieszyć się z tego co mamy. Ja od jakiegoś czasu tak właśnie myślę i życie stało się o wiele prostsze.
A wracając do stylizacji, to tym razem wpasowałam się w trend hiszpański, przewijający się w tym sezonie jak na razie jedynie ukradkiem. U mnie co prawda zamiast falban są plisowania, ale kolor spódnicy już w mocnym odcieniu bordo. Czarny zamszowy żakiet z wyszywanymi zdobieniami i guzikami idealnie naśladuje strój hiszpańskiego torreadora. No i rzecz jasna gladiatorki. Jak wiecie lubię takie wyraziste stylizacje, a że klimat ciepłych krajów bardzo mi odpowiada, to nie będzie to jedyna odsłona tego stylu. Jeśli macie problem z wyborem niebanalnego stroju na uroczystość typu ślub czy komunia, na które nastał właśnie bum, to polecam jako urozmaicenie dla bardzo często spotykanych, rozkloszowanych sukienek w pastelowych kolorach.
Dlaczego o tym piszę? Niedawno trafiła mi się seria kuriozalnych przypadków związanych z prezentowaną tu plisowaną spódnicą. Otóż jakiś czas temu byłam z mężem w centrum handlowym, wiele świetnych rzeczy i niezłe przeceny spowodowały, że wracaliśmy obładowani reklamówkami. Po dotarciu do domu zauważyłam brak jednej z nich. Przeszukaliśmy cały dom i samochód, bez rezultatu. Żal mi było bardzo, bo kupiłam spódnicę, która bardzo mi się spodobała. Stwierdziłam, że gdy znów będę w Silesii za jakiś czas, to może uda mi się ją ponownie kupić. No i tak się stało, w końcu 9 zł to cena za którą można coś kupić nawet dwa razy.
Po dotarciu do domu - szok. Znów jej nie ma! Ponownie to samo: przewracamy dom i samochód do góry nogami i bez rezultatu. Żal i poirytowanie. Wieczorem euforia - JEST! W lodówce! Mój mąż wsadził ją z warzywami do dolnej szuflady :).
Po kilku dniach uradowani z odnalezienia zguby i pełni energii pojechaliśmy zrobić zdjęcia do Katowic. Uff, w końcu. Po powrocie do Gliwic i przejrzeniu ich na komputerze okazało się, że... nie wyszły. Aparat dostał świra z nowymi ustawieniami. A niech to!
Po tygodniu kolejne podejście i fatum działa ponownie: na miejscu pogoda nagle się zmienia i zaczyna świecić mocne słońce, co skazuje nas na godzinę siedzenia na ławce. W tym czasie, czuję że chwyta mnie jakieś choróbsko i czuję się naprawdę źle - mimo wszystko pstrykamy zdjęcia, bo mamy już serdecznie dosyć tej spódnicy. Wracając do domu zastanawiam się, jakby to fajnie było, gdyby ta historia skończyła się na samym początku - zgubieniem tego kawałka bordowego materiału!
Dlatego, jeśli jest nam przykro, czy bardzo czegoś żałujemy, może warto pomyśleć zupełnie na odwrót. Może tak po prostu miało być? Może wcale nie warto żałować? A może dzieje się coś po to, żeby otworzyły się przed nami nowe możliwości? Warto czasem inaczej podejść do naszych życiowych porażek czy strat - nie rozpamiętywać ich, tylko cieszyć się z tego co mamy. Ja od jakiegoś czasu tak właśnie myślę i życie stało się o wiele prostsze.
A wracając do stylizacji, to tym razem wpasowałam się w trend hiszpański, przewijający się w tym sezonie jak na razie jedynie ukradkiem. U mnie co prawda zamiast falban są plisowania, ale kolor spódnicy już w mocnym odcieniu bordo. Czarny zamszowy żakiet z wyszywanymi zdobieniami i guzikami idealnie naśladuje strój hiszpańskiego torreadora. No i rzecz jasna gladiatorki. Jak wiecie lubię takie wyraziste stylizacje, a że klimat ciepłych krajów bardzo mi odpowiada, to nie będzie to jedyna odsłona tego stylu. Jeśli macie problem z wyborem niebanalnego stroju na uroczystość typu ślub czy komunia, na które nastał właśnie bum, to polecam jako urozmaicenie dla bardzo często spotykanych, rozkloszowanych sukienek w pastelowych kolorach.
Długa plisowana spódnica Terranova 9,9 zł x2:)
Bluzka, hala targowa - 45zł
Żakiet SH 8zł
Gladiatorki - kolekcja własna (Centro)
60 komentarze
Wyglądasz olśniewająco! Spódnica jest przepiękna, kolor, krój - idealna <3
OdpowiedzUsuńIn love with the skirt!
OdpowiedzUsuńxx
Sarah
plisowanki bardzo lubię, a te najdłuższe wydają mi się szalenie kobiece i stylowe. Co widać powyżej :)
OdpowiedzUsuńPlisowania faktycznie są kobiece, a te wykonane z delikatnych materiałów super się latem i wiosną sprawdzą.
UsuńNie gniewaj się, ale ubawiłam się tą historią:). Ta spódnica chyba jednak warta była tych wszystkich związanych z nią przeżyć. Sama w sobie piękna, a i zdjęcia, mimo niedogodności, wyszły super.
OdpowiedzUsuńAle, jak piszesz, to historia ma drugie dno. Nie raz np stojąc w korku, czy musząc się po coś wrócić, czy w inny sposób tracę bezsensownie czas, to myślę sobie, że może ktoś nade mną czuwa i gdybym wyszła z domu 5 minut wcześniej to zdarzyłoby się coś złego (np na drodze). Wierzę w jakąś opatrzność i szczęście.
Po to ta historia jest, żeby trochę się pośmiać:), widok spódnicy w lodówce był dla mnie tak rozbrajający, że myślałam że padnę ze śmiechu. Też jadąc samochodem tak mam, że denerwuję się, ale potem stwierdzam, że może to dobrze dojechać gdzieś trochę później, ale cało i zdrowo.
UsuńPomyslałam ze dość pechowa spódnica , ale sama chetnie wysłałbym 2* 9,9 zeby ja mieć :)
UsuńTaka piękna spódnica za dychę o.O?
OdpowiedzUsuńI to niecałą?
no bez jaj, jadę do swojej Terranovy!
Co prawda nie mam chyba żadnych butów do niej pasujących, ale za to mam taką bluzkę, tylko że czarną :D
może coś wykombinuję z butami!
chyba.... że mnie ta spódnica też przyniesie pecha :D
You look amazing
OdpowiedzUsuńFabulous outfit
Love Vikee
www.slavetofashion9771.blogspot.com
Miałam kiedyś podobny przypadek ze sweterkiem - co prawda akurat starym, ale go lubiłam. Wsiadłam do auta, wsiadłam, poszłam na grilla. Nastał wieczór, wiec udałam się do auta pi sweterek bo chłodno. Ni na swetereka. W aucie ni ma. W okolicach grilla ni ma. Musiałam nie wziąć z domu. Ale w domu ni ma - di dziś ni ma, a zdarzenie miało miejsce 2 lata temu :). Przepadł :).
OdpowiedzUsuńŻycie pisze ciekawe scenariusze :).
No klimat hiszpański, zestaw pierwsza klasa, do pełni szczęścia tylko malowniczej uliczki w Barcelonie brak :)
Sorry I have to ask, but did I understand it correctly...your husband put that beautiful skirt in the fridge by accident? Sorry the translator don't work that well, so that's what I understood, lol. Anyway, love that chic and classic outfit with an edgy twist, Magdalena.
OdpowiedzUsuńxox
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Exactly Lenya :) Skirt was in plastic bag, similar to bags with vegetables.
UsuńWHat a story ! I had something similar happen to me. I bought a skirt and took it to the tailor so have it fixed. She lost it. Then I bought it again. Then she found it !
OdpowiedzUsuńLovely look.
wow wyglądasz rewelacyjnie! cudo spódnica i te butyyy <3
OdpowiedzUsuńLook beautiful, the colors are too cool ♥
OdpowiedzUsuńXX
Vou Arrasar
U mnie plisowania zawsze będą ponad falbanami ;) Dlatego spódnicy zazdroszczę jak nie wiem co! I długość idealna i kolor, tak siedzę i się nią zachwycam. A do tego biała, lejąca się bluzka wygląda zjawiskowo - subtelnie, bardzo kobieco i jakoś tak mi pasuje do tego zestawienia. I genialny żakiet. I wspaniałe buty. Wszystko cacy. Nie ma czego się przyczepić.
OdpowiedzUsuńA jutro idę do Terranovy!
Świetna stylizacja. Bluzki i spódnicy zazdroszczę. Mam dwie plisowane spódnice: całą czarną i czarną w białe kropki do kolana. Plisowane spódnice zawsze są modne. Chciałaby długą, ale z racji mojego wzrostu, długie są zawsze za długie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAkurat z ciuchami takich przypadłości nie miałam, natomiast myślę podobnie - czasem coś się zdarza, bo tak właśnie miało być :) Świetny zestaw, spódnica jest rewelacyjna i dobrze komponuje się z żakietem.
OdpowiedzUsuńThe skirt is so beautiful! And you look so glam in this outfit too :)
OdpowiedzUsuńIdealnie i te buty :3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Dawno tu nie zaglądałam ;) , a tu takie piękne rzeczy. Trend corridy jest bardzo twórczy - też coś w tym stylu właśnie zaprezentowałam na moim blogu, serdecznie zapraszam do odwiedzenia www.iameverywoman.eu. Uwielbiam wyraziste kolory i nieoczywiste połączenia - świetna stylizacja . Pozdrawiam Margot :)
OdpowiedzUsuńAmazing look darling! Love the entire outfit! Your skirt is gorgeous! Have a wonderful Wednesday!
OdpowiedzUsuńmuch love, Len
www.lenparent.com
plisowana spódnica w tej stylówce wygląda naprawdę nieziemsko ;) uwielbiam maxi ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Spódnica jest boska, kurteczka też, to samo bluzka. Buty nie w moim stylu, bo nie lubię obcasów, ale zawsze złożysz wszystko w super całość. Oj, wróżę wielką przyszłość temu blogowi!
OdpowiedzUsuńNie miałam podobnej sytuacji, parę razy jednak zdarzyło mi się zabrać z przymierzalni nie pasujący na mnie rozmiar. Zwykle odkrywałam to dopiero w domu... Podoba mi się bardzo stylizacja bez kurtki, biel z kolorem wina prezentuje się na Tobie bardzo elegancko :-)
OdpowiedzUsuńNie ma co, zabawna historia, a koniec końców zestaw bardzo ładny i zdjęcia też super wyszły.
OdpowiedzUsuńI za takie pieniądze, tylko pozazdrościć. Muszę chyba częściej do galerii jeździć.
Muszę dodać jeszcze, że czasem właśnie trzeba iść z prądem, tak jak napisałaś, nie ma co żałować, tylko pomyśleć, że tak miało być. Zauważyłam u siebie to już wielokrotnie, że wychodzi to potem na dobre. I tak należy myśleć. Pozdrawiam:)
Wow, you look so chic!
OdpowiedzUsuńAly In Wanderland | ^_^ | alyinwanderland.com xx Alyssa
Buty robią wrażenie ;d
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
MONIQUE <3
Buty skradły mi serce tak damo jak ta plisowana spódnica.
OdpowiedzUsuńAle fajny zestaw, posiadam spódnicę takową czarną przerobioną z sukienki :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jedna z najlepszych stylizacji ! Kobieca, zmysłowa i piękna. Bardzo podoba mi się spódniczka a w połączeniu z butami wygląda obłędnie. Maxi to coś co uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
You look so beautiful in this outfit! I adore that red maxi skirt and those sandals are so fab, such great styling! Thanks so much for sharing and I hope you're having a great week so far!
OdpowiedzUsuńXO,
Jalisa
www.thestylecontour.com
Spódnica jest cudowna a w bluzce się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
How good you found in the end this skirt as it is a very beautiful piece and you combined it absolutely fashionable <3 Sometimes things are a true challenge but I see you even in this context never give up <3
OdpowiedzUsuńxx from Bavaria/Germany, Rena
www.dressedwithsoul.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maxi spódnice ale zawsze mam dylemat jakie dobrać do nich buty.
OdpowiedzUsuńUparciuszka z tej spódnicy, nie chciała za bardzo sfotografować się ;) I po co i na co jej to było, bo prezentuje się ślicznie szczególnie z białą zwiewną koszulą. Żakiet niezły, militarny i całkiem nietuzinkowe zestawienie z tą "szaloną" spódnicą :)
OdpowiedzUsuńZachwycasz, jak zawsze - zachwycasz. Cudna spódnica i ta bluzka - marzenie tylko trzeba mieć Twoją figurę...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńW lodówce jeszcze nigdy nie chowałam nowych ubrań :D Co za historia :) Gdyby nie drugie podejście nie byłoby tu na blogu tak fajnej stylizacji, więc super, że jednak udało się zrobić te zdjęcia :) Wyglądasz super :)
OdpowiedzUsuńI'm so much in love with your jacket!! It's perfect!
OdpowiedzUsuńLove, Marie Roget | Marie Roget Shop
The colour of the skirt is really Beautiful and unique. I love reds. I love your pretty sandals too.
OdpowiedzUsuńGo really well with your outfit.
New post on my blog . Do drop by soon <3
✿thefashionflite
✿twitter
✿Bloglovin
✿FaceBook
Piękna spódnica i stylizacja... sama szukam podobnej.
OdpowiedzUsuńMam jedną plisowankę, ale krótszą. Twoja też bardzo mi się podoba. Świetne buty.
OdpowiedzUsuńSo beautiful skirt my dear! Love his color. Last photo is amazing!!! Have a nice day, kisses and thank you for stopping at my blog,
OdpowiedzUsuńEni
Eniwhere Fashion
Eniwhere Fashion Facebook
Spódnica jest wspaniała, zarówno kolor jak i długość. Wersja z bluzką podoba mi się bardzo, jest tak romantycznie i subtelnie. Natomist szpilki to prawdziwy skarb, nie pogardziłabym takimi :-) Magdo, bezbłędnie udało Ci się wcielić w hiszpański styl. Pozdrawiam Cię wiosennie :-)
OdpowiedzUsuńGreat skirt!
OdpowiedzUsuńhttps://beautyfollower.blogspot.gr/
Such a beautiful outfit! I love it even more without the jacket :) You look great, my dear, as always :*
OdpowiedzUsuńZakochałam się w spódnicy :) urocza!
OdpowiedzUsuńZdarza mi się... Staram się jednak zbytnio tego nie roztrząsać...Jeżeli chodzi o drobniejsze sprawy, to szybko je wypieram, gorzej z poważniejszymi;)
OdpowiedzUsuńA stylizacja przepiękna!!! Żakiet bardzo w moim stylu!
Połączenie spódnicy z tą białą bluzką wyszło przepięknie!!!
Wspaniała całość!!!
The pleated skirt looks so pretty on you, love it!
OdpowiedzUsuńxx,
Tania
http://inspiremyfancy.blogspot.com/
Przepiękna stylizacja;)
OdpowiedzUsuńBeautiful! Have a fun Friday!
OdpowiedzUsuńStyle For Mankind
Bloglovin
Follow your blog and G+ =)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :) Oj takie zbiegi nieprzyjemnych sytuacji nie są miłe, pozdrawiam! )
OdpowiedzUsuńBeautiful look, and those sandals are exquisite!
OdpowiedzUsuńHouse of Illusions
Oh very gorgeous skirt darling!
OdpowiedzUsuńxx
www.sakuranko.com
Love this to bits!
OdpowiedzUsuńStyle For Mankind
Bloglovin
Beautiful skirt!
OdpowiedzUsuńFashion Design by Julia Fetisova
Faktycznie stylizacja przypomina hiszpański ubiór. Jednak smutno mi się czytało o tych niepowodzeniach. Jednak uważam, że zdjęcia są udane i pomimo tych komplikacji nie ma czego żałować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna stylizacja, muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych jakie widziałem w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuń